Rynek pośrednictwa ubezpieczeniowego doszedł do momentu, gdy konsolidacja jest nieunikniona i będzie się działa. To konsekwencja zarówno sytuacji globalnej, jak i sytuacji w Polsce. W naszym kraju przez wiele lat niewiele działo się w temacie połączeń, więc po pierwsze mamy dużą liczbę podmiotów. Po drugie, RODO, IDD i inne regulacje okazały się drogimi wyzwaniami. Koszty prowadzenia działalności brokerskiej stają się coraz wyższe i wymagają coraz większego wsparcia IT. Trzeci powód konsolidacji jest czysto makroekonomiczny: na rynku jest dużo kapitału, który szuka celów do inwestycji. Niskie stopy procentowe powodują, że chętnych do kupowania jest coraz więcej. – Paweł Paluszyński, prezes GrECo Polska.
W Polsce można dostrzec dwa modele konsolidacji: brokerzy-inwestorzy szukają spółek o określonym profilu lub fundusze szukają dla siebie nowych rynków. Pierwszy trend oznacza fuzje firm, które pasują do określonego modelu biznesowego – pod kątem określonej specjalizacji lub określonego profilu działalności. Drugi to alternatywa dla tworzenia start-upów. Fundusze oraz najczęściej międzynarodowi brokerzy szukają nowych krajów do rozpoczęcia działalności bądź obsłużenia swoich klientów. Szybciej i łatwiej jest kupić istniejącą spółkę brokerską niż trudzić się tworzeniem nowej działalności. Dzięki przejęciu międzynarodowi brokerzy wchodzą do danego kraju i dostają serwis dla klientów.
Sukcesja
W obu tych trendach oczywiście dostrzegamy tak „łagodne”, jak i bardziej „agresywne” formy przejęcia. Agresywne ma związek z korporacyjnym podejściem: przejmujący z góry, od pierwszego dnia, narzuca swój model biznesowy, własne regulacje, procesy i procedury. Przejmowany może tylko to zaakceptować i wejść do gry dużych korporacji.
To o tyle ciekawe, że na naszym rynku wielu jest pojedynczych brokerów lub brokerów-założycieli swoich lokalnych biznesów. Spora część właścicieli spółek brokerskich w Polsce nie doszła jednak jeszcze do takiego momentu, by chcieli sprzedać dzieła swojego życia. A tym bardziej korporacji, która chce wszystko zmienić i narzucić korporacyjny styl działania. W naszym kraju nie wypracowała się kultura budowania firm z zamysłem sprzedaży – tak, by firmę rozwinąć, a później spieniężyć i zająć się kolejnym ciekawym projektem. Inaczej funkcjonuje to w Europie Zachodniej, gdzie przejęcia biznesu od założyciela dzieją się bardzo często. Zresztą właśnie na takich działaniach urosło i rośnie GrECo. Rozmawiamy z brokerami, którzy doszli do pewnego wieku i w zależności od stanu zdrowia szukają dla siebie nowej, innej ścieżki – albo odpoczywają, albo podróżują, albo ratują dzieci w Afryce. Nie chcą już kontynuować biznesu, ale tak samo nie chcą go kontynuować ich dzieci. Sukcesja bez wątpienia jest dziś dużym problemem w biznesie, nie tylko brokerskim.
Wracając jednak na grunt polski. Wielu polskich brokerów-założycieli nie jest jeszcze gotowych usiąść do rozmowy o sprzedaży swojego biznesu. Traktują firmę emocjonalnie, sentymentalnie, a sprzedaż jawi im się niczym oddanie dziecka. Zawsze wtedy staram się tłumaczyć, jakie możliwości rozwoju daje dołączenie do większej organizacji. Zapewniam, że biznes, jego charakter oraz ludzie zostaną utrzymani. Damy to, co w dużej organizacji dobre, jednocześnie szanując to, co dobre w małych firmach. Wciąż zdarza się jednak, że brokerzy odmawiają. Bywa i tak, że pojawiają się po jakimś czasie, by powrócić do rozmowy o sprzedaży. Sęk w tym, że najczęściej dzieje się to wówczas, gdy już nie mają siły zarządzać firmą, tracą kontrakty i klientów. Firma przestaje być interesująca dla przejmującego.
Pozycja GrECo
Stale rozglądamy się za ciekawymi biznesami, które mogą dołączyć do GrECo, które pasują do naszej organizacji i z którymi wzajemnie jesteśmy w stanie dać sobie coś ciekawego. Nasza strategia zakłada aktywny udział w konsolidacji i bardzo nas te akwizycje interesują. O niektórych przejęciach już poinformowaliśmy, o kolejnych mamy nadzieję jeszcze informować. Bez wątpienia jednak bliższe nam jest podejście polegające na wspieraniu dalszego rozwoju kupionego podmiotu. Dajemy dużą swobodę biznesową i pomagamy, niczego nie narzucamy. Nie interesuje nas tylko kupno udziałów, ale wspólne działanie. Nie kupujemy dla kupowania, ale dla rozwijania biznesu.
Nastał bardzo dobry czas dla brokerów. Biznes wyraźnie się rozwija i to pomimo turbulencji w życiówce czy wojen cenowych w komunikacji. Dla tych z nas, którzy mają pomysł na swój biznes, potrafią go wdrożyć, wykorzystać i nie opierać wyłącznie na najniższej składce, przyszłość jawi się optymistycznie. Widać to również w transferach: ruch kadrowy w brokerce jest bardzo wyraźny, bo też brokerzy są klientom coraz bardziej potrzebni. Branża rośnie, udział kanału brokerskiego w składce również. Szersze zaangażowanie w obsługę klienta oraz większe wymagania klientów skutkują tym, że potrzeba nam coraz więcej ludzi do pracy. Grzechem byłoby tego nie wykorzystać i nie rozwijać się jeszcze mocniej.
Artykuł ukazał się w Dzienniku ubezpieczeniowym (Dz.U. nr: 5342) w październiku 2021 roku.

Paweł Paluszyński
Prezes Zarządu, CEO
T +48 22 39 33 200